czwartek, 24 stycznia 2013

Bo do tanga trzeba dwojga...

Uroczy wieczór z moim mężulkiem i synkiem :D Uwielbiam, kiedy mamy chociaż najmniejszą wolną chwilę na spędzenie jej spokojnie we trójkę. Nie będę się zbyt rozpisywać - muszę z synkiem nacieszyć się mężulkiem-tatusiem, bo w niedziele wyjeżdża na tydzień. Wiem - pewnie wyda Wam się to śmieszne, bo tyle lat jesteśmy razem... a ja za każdym jego wyjazdem (,które w sumie nie zdarzają się często) strasznie tęsknię. PS. Chyba zabrzmiało to, jak u jakiejś nastolatki zauroczonej mężczyzną... hehe :D
















9 komentarzy:

  1. świetny zestaw ! bardzo do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,bardzo w moim stylu.Krój sukienki uwielbiam ,kolor marynarki kocham :))
    pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała sukienka, ma piękne wykończenie!! Wyglądasz idealnie!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to uczucie i rozumiem Cie w pelni:)
    A zestawik swietny, lubie takie kolorki. Pozdrawiam. Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. To bardzo dobrze, ze takie zauroczenie nadal jest i nie przemija :)
    Świetna kolorystyka!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. So cool outfit! :)
    Great bag!
    http://dreameranete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna sukienka <3 uwielbiam zielenie !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny blog, dlatego będę obserwowała:)
    Zestaw jak najbardziej na plus!

    OdpowiedzUsuń